6 września 2014

Przetrwać na bezludnej wyspie…

            Takie właśnie wyzwanie rzucił los Robinsonowi Crusoe. A może raczej Daniel Defoe, czyli autor powieści przygodowej pod takim samym tytułem jak nazwisko głównego bohatera.

            Akcja rozpoczyna się w XVII wieku. Młody Robinson mieszka w Yorku, niewielkiej nadmorskiej miejscowości położonej w malowniczej części Anglii. Ojciec zaplanował dla niego karierę bogatego kupca, doświadczonego w swoim fachu. Chce bowiem, by syn w przyszłości przejął po nim nie tylko majątek, ale także prowadzoną działalność. Chłopca jednak nigdy nie ciągnęło do tego, co tak pasjonuje jego ojca. Kocha za to morze. Często przechadza się po porcie, zagadując miejscowych rybaków oraz dalekich podróżników. Marzy, by pływać po morzach i oceanach, zdobywać i poznawać świat oraz nowych ludzi.

            Pewnego dnia, spotykając dawnego kolegę, który wraz z ojcem odbył już niejedną dalekomorską wyprawę, Robinson postanawia wziąć życie we własne ręce. Zaciąga się do załogi jednego ze statków, płynących na wymianę towaru do Afryki.

            Jak to się stało, że skończył na bezludnej wyspie? Jakie przygody odbył po drodze? Ile lat udało mu się przetrwać bez spoglądania na twarz drugiego człowieka? Odpowiedzi znajdziecie w książce, a, możecie mi wierzyć, są równie zaskakujące jak postawione przed chwilą pytania.

            Powieść ta należy do niewielu, które zdecydowałam się przeczytać po raz drugi. Jest bardzo wciągająca, chociaż podczas pierwszego czytania strasznie dłużył mi się fragment przed dotarciem Robinsona na wyspę. Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem, jak przewracałam kartkę, miałam nadzieję, że to zaraz nastąpi. Gdy czytałam ją po raz drugi, wrażenie to znikło.

            Oceniając tę książkę muszę zacząć od tego, że bardzo szanuję autora oraz pracę, którą włożył w tę powieść. Nie wiem, w jakich okolicznościach powstała, ale musiała kosztować wyobraźnię pana Defoe duży wysiłek. Żeby z taką dokładnością opisać tyle lat spędzonych na bezludnej wyspie w surowych, nieznanych nam warunkach, trzeba być naprawdę bardzo utalentowanym i pomysłowym pisarzem.

            Historia Robinsona Crusoe na pewno nie należy do przeciętnych. Jest to chyba najlepsza książka typowo przygodowa jaką w życiu czytałam. Obok znajdują się takie pozycje jak „W pustyni i w puszczy”, „Trzej muszkieterowie” oraz seria książek o Panu Samochodziku.

            Wszystkim, którzy nie czytali tej powieści naprawdę gorąco ją polecam. Pomimo tematyki rozrywkowej zawiera również ciekawe informacje historyczne, chociażby o życiu i kulturze ówczesnych społeczności oraz o sposobie postrzegania świata przez tamtejszych ludzi. Sądzę, że nikomu nie zaszkodzi dołączyć tej książki do swego księgozbioru, ponieważ wspaniale jest do niej wrócić.

            Ostatni argument przemawiający za tym, ile korzyści płynie z przeczytania tej powieści brzmi następująco:
Jeśli traficie przypadkiem na bezludną wyspą, będziecie przynajmniej wiedzieli jak przetrwać!

            9/10


             Źródło okładki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz