5 stycznia 2016

Transylwański krwiopijca

Postać hrabiego Drakuli zna chyba każdy. Przez "Zmierzch" oraz podobne... hmm, twory wampiry stały się ikonami popkultury. Zostały wyidealizowane, przesłodzone i... każdy zresztą doskonale wie. Powieść Brama Stokera była pierwszą, która rozpoczęła nieśmiertelną "karierę" wampirów we współczesnym świecie.

Książka jest napisana w formie listów, pamiętników i dzienników, pisanych przez bohaterów powieści. Dzięki takiej kompozycji i schematowi historia Draculi ukazana została z różnych punktów widzenia i na różne sposoby. Klasyka powieści grozy - może nie bałam się jakoś specjalnie, przewracając następne karty książki, ale były momenty, kiedy skóra na karku cierpła, a po plecach przebiegał dreszcz. Do tego wątek miłosny, jak na współczesne standardy trochę przesłodzony, no ale takie były wtedy czasy (dla przypomnienia - jest koniec XIX wieku).
Każdy powinien przeczytać tę książkę, żeby mieć obraz tego prawdziwego wampira, takiego, jakim był u źródła. Pozycja po prostu obowiązkowa, szczególnie, jeśli kogoś interesuję te klimaty. Tylko uważajcie, nie dajcie się opętać hrabiemu Draculi... Jako działanie prewencyjne, proponuję wianek z kwiatów czosnku ;)

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz