23 marca 2015

Świat, w którym miłość jest chorobą...

W książce "Delirium" Lauren Oliwer, jak po tytule możecie się domyślić, miłość jakakolwiek i do kogolwiek jest uznawana za chorobę. Każdy, gdy ukończy szesnaście lat, zostaje poddany zabiegowi, który ma go od tej ciężkiej choroby uwolnić. Później młodzi ludzie "dostają" partnera, z którym muszą założyć rodzinę i mieć dzieci. Przy czym oczywiście dzieci należy wychowywać w zgodzie z zasadami i bez miłości.
Matka Leny jednak uważała inaczej. Ona kochała. I popełniła samobójstwo, gdy Lena miała sześć lat. Teraz odlicza dni do zabiegu, którego jednocześnie nie może się doczekać i boi się.
Jak wiecie coś musi się wydarzyć....
Książka ta wciągnęła mnie, owszem. Problem polega na tym, że dopiero, gdy dobrnęłam do połowy. Wcześniej męczyłam się, czytając ją. Gdy wreszcie zaczęło się robić interesująco i nie byłam na 100% pewna tego, co wydarzy się za kilka stron, czytało mi się miło i przyjemnie. Jednak początek... brr!
6,5/10 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz