27 marca 2015

"Kraków jeszcze nigdy tak jak dziś nie miał w sobie takiej siły(...)"

ten fragment utworu zespołu Myslovitz, według mnie, pasuje idealnie do książki Andrzeja Pilipiuka "Kuzynki". Stanisława Kruszewska rozpakowuje swoje rzeczy po powrocie do Polski z Afryki, gdzie była długo... bardzo długo. W tym czasie Katarzyna Kruszewska przygląda się obrazowi pewnej damy z 1678 roku. Dama ta nazywa się Stanisława Kruszewska. Podczas tego żołnierze ratują przed Albańczykami Monikę Stiepankovic, szesnastolatkę z Serbii. Wszystkie dziewczyny coś łączy. Nie są one zwyczajne...
Czytając moje posty, mogliście domyślić się, że za polską fantastyką nie przepadam,a wręcz jej unikam. Jednak pozytywne opinie i ciekawy opis sprawiły, że stwierdziłam "do odważnych świat należy" i sięgnęłam po książkę pana Pilipiuka. Na początku moje nastawienie i zmiana stylu (w książce występuje duża ilość starych słów, co było radykalną zmianą po książkach typu Zapytaj Alice) sprawiły, że niezbyt podobała mi się ta powieść. Jednak z czasem... Muszę stwierdzić, że "Kuzynki" wciągnęły mnie i mile zaskoczyły.
9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz