23 lutego 2015

Ściany życia

Cześć!
Jest tu ktoś jeszcze? Ze względu na małą ilość postów ostatnimi czasy, wstawiam mój wiersz. Mam nadzieję, że się spodoba :)




Robię krok w przód.
Nic
W tył.
Nie mogę!
Za mną ściana!
Krok do przodu - ściana!
Może w boki?
Ściany!
Otoczona:
Z przodu, twarzą w twarz
I oko w oko
Stoję ze ściana wysadzaną
Samotnością.
Jej oczy są wielkie,
Większe od strachu,
Chociaż jest mała cała.
Bo samotność to jest brak
Czegoś, kogoś,
Co jest ważne.
Taki brak, bezsilność razem,
To samotność, ta, przede mną.
Ta, co stoi i się patrzy,
Zjada mnie po kęsku,
Delektuje się.
Za mną?
Ściana jakaś taka byle jaka.
Ni to ładna,
Ni to brzydka.
Taka... pusta
Pustka...
Nie pożera,
Nie podjada,
Ona czeka.
To ja w bok, a tam?
Ściana.
Rubinami wysadzana
I pięknie grawerowana
I tak piękna,
Że odzienie
Jej nie prześwituje.
Bo ja wiem, kim ona jest!
To jest próżność, moi drodzy,
Jedna z moich "ślicznych" ścian,
Która przykład zaraz da:
Ja najlepsza, najpiękniejsza.
Wszystko, co masz, to mi daj.
Tu pieniążek, tu ubranko
I brylancik nie zaszkodzi,
Mój kochany mały stworku.
Z lewej strony, już ostatnia,
Jak myślicie, co jest?
Ściana?
Jakże się mylicie...
Tam, to takie ściano-coś,
Takie coś, co niby jest.
Beton twardy, gdy go dotkniesz,
W przepaść zmienia się.
Gdy ci wodę pokazuje,
Nie łudź się!
To jest straszny, wielki, zły
Potwór!
Ściano-potwór jest najgorszy,
Moi drodzy.
Pamiętajcie, moi mili:
Ten potworek was oszuka,
Da wam nic, a wszystko weźmie!
Otacza mnie,
Najgorszy jest
Ten potworek kłamstwa.
źródło obrazka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz