22 sierpnia 2017

"A to Polska właśnie"

Wesele w Bronowicach zaczyna się dość niewinnie. Są tańce, rozmowy i zaloty. Podczas zabawy w wiejskiej chacie następuje zderzenie dwóch światów, które na co dzień nie mają ze sobą wiele wspólnego, przez co ich rozmowy są niezwykle zabawne. Problem pojawia się, gdy para młoda zaprasza na wesele Chochoła.
Na pozór banalna tematyka dramatu okazuje się być bardziej skomplikowana. Nie będę jednak robić interpretacji poszczególnych scen niczym na lekcji polskiego i przejdę do moich własnych odczuć.
Jestem zachwycona i pozytywnie zaskoczona. "Wesele" Wyspiańskiego czytało się bardzo przyjemnie, chociaż niektóre sceny ciągnęły się jakby w nieskończoność. Na szczęście było ich mało. Nie wiem, co mogę jeszcze powiedzieć o tym dramacie oprócz "genialne", "wciągające" i "polecam".
9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz