Szelest
zielonych liści. Szum łagodnie falującej wody. Szmer deszczu w koronach drzew.
Głuche bębnienie kropli w powierzchnię jeziora. Każda z tych rzeczy potrafi
przyjemnie ukołysać do snu, a ich połączenie daje niemal niemożliwie piękną
melodię.
8 sierpnia 2015
4 sierpnia 2015
Czym jest wojna dla młodych ludzi?
Rok 1944.Stefan Zawadzki, dziewiętnastoletni młody mężczyzna, praktycznie sam utrzymuje swoją matkę Hannę i młodszego brata Jasia.
Pracuje w fabryce Wedla, dzięki temu ma potrzebne dokumenty i przede wszystkim pieniądze, aby jego rodzina miała co jeść. Jednak pojawiają się komplikacje, gdy jego sąsiadka Kamila prosi go o pomoc w przetransportowaniu pistoletu "Vis". Skutkiem tego jest utrata posady. Jego koleżanka czuje się winna i postanawia załatwić mu nową pracę. Jak nowe miejsce i poznani tam ludzie wpłyną na jego przyszłość? Ja potoczą się losy sąsiadów?
Książka jest po prostu genialna. Tak realistyczna jakbyśmy tam stali, obserwowali co się dzieje i nie mogli nic zrobić. Czytając tą powieść momentami czułam się bezsilna, że nie mogę pomóc bohaterom, ale nie tylko ona mi towarzyszyła. Wracając do realności książki to wcale nie przesadzam. Książka dla ludzi o mocnych nerwach i mocnym żołądku. :-). Na koniec z mojej strony wielki szacunek dla p. Marcina Mastalerza, który potrafił ze scenariusza filmowego wydobyć to co reżyserowi nie udało się pokazać na ekranie.
10/10
Pracuje w fabryce Wedla, dzięki temu ma potrzebne dokumenty i przede wszystkim pieniądze, aby jego rodzina miała co jeść. Jednak pojawiają się komplikacje, gdy jego sąsiadka Kamila prosi go o pomoc w przetransportowaniu pistoletu "Vis". Skutkiem tego jest utrata posady. Jego koleżanka czuje się winna i postanawia załatwić mu nową pracę. Jak nowe miejsce i poznani tam ludzie wpłyną na jego przyszłość? Ja potoczą się losy sąsiadów?
Książka jest po prostu genialna. Tak realistyczna jakbyśmy tam stali, obserwowali co się dzieje i nie mogli nic zrobić. Czytając tą powieść momentami czułam się bezsilna, że nie mogę pomóc bohaterom, ale nie tylko ona mi towarzyszyła. Wracając do realności książki to wcale nie przesadzam. Książka dla ludzi o mocnych nerwach i mocnym żołądku. :-). Na koniec z mojej strony wielki szacunek dla p. Marcina Mastalerza, który potrafił ze scenariusza filmowego wydobyć to co reżyserowi nie udało się pokazać na ekranie.
10/10
2 sierpnia 2015
Złączona z naturą
"Dziewczyna, która pływała z delfinami" Sabiny Berman to książka, w której "dzikuska" Karen opowiada w zachwycający sposób historię swojego życia, zaczynając od Ja i Ty, a kończąc na... a to zobaczcie sami ;)
Bardzo podobał mi się sposób, w jaki pani Berman przedstawiła historię Karen, a właściwie ten, w jaki Karen opowiadała. Jest to jedna z niewielu, według mnie, książek, które mówią same. Ciężko mi uwierzyć, że nie ma Karen Nieto i na pewno nie jest nią Sabina Berman. Świadczy to o książce oczywiście bardzo dobrze :)
Jeśli zaś chodzi o zastrzeżenia, to polski tytuł nie ma zbyt wiele wspólnego z treścią, a przez początek książki ciężko jest przebrnąć.
Jeśli zaś chodzi o zastrzeżenia, to polski tytuł nie ma zbyt wiele wspólnego z treścią, a przez początek książki ciężko jest przebrnąć.
9/10
Subskrybuj:
Posty (Atom)